niedziela, 7 lipca 2013

EPIZOD Z FILCOWANIEM


Niby nic nadzwyczajnego.. kulka filcowa..

Ale to nie jest zwykła kulka :) po pierwsze własnoręcznie ufilcowana (na mokro, ale można również na sucho igłami do filcowania), po drugie jak na pierwszy raz wyszła całkiem całkiem ;) a po trzecie nie jest zrobiona ze zwykłej wełny! tylko (pewnie niektórym wyda się to jednak bardzo dziwne) z futerka wyczesanego z tego oto małego stworzonka :)


Jest to moje drugie "dziecko" - Mishka :) pierwszym zawsze był i będzie Frytek.
Mishka zaczęła gubić futerko, a mnie zaczęło to wkurzać, że wszędzie jest pełno kłaczków, więc postanowiłam co nieco przyspieszyć ten proces.. no i tak uzyskałam ładną, czystą "wełenkę" do filcowania ;) z kuleczki zrobiłam charmsa do bransoletki i tym sposobem mogę mieć swojego śmierdziuszka zawsze przy sobie :)




Polecam samemu spróbować, to naprawdę bardzo łatwe! :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz